Utrata nienarodzonego dziecka – trauma poronienia
Poronienie to termin wzbudzający wiele silnych emocji, który wciąż pozostaje tematem tabu, narażając pary na cierpienie w samotności. W nomenklaturze
medycznej oznacza zakończenie ciąży przed 22. tygodniem.
Do najczęstszych objawów nasuwających podejrzenie poronienia należą:
- krwawienie z dróg rodnych (czasem przypomina obfitą menstruację)
- bóle podbrzusza o charakterze skurczów (mogące promieniować do okolicy
krzyżowo – lędźwiowej), - ustąpienie objawów typowych dla początkowych tygodni ciąży (np. tkliwość
piersi, nudności, czy nadwrażliwość zapachowa).
Ostateczna weryfikacja rozpoznania następuje po wykonaniu badania USG oraz po oznaczeniu poziomu beta – HCG w surowicy pacjentki (standardowo pobrana krew do badań diagnostycznych). Jest jednak część kobiet, która o stracie swojego nienarodzonego dziecka dowie się podczas rutynowej kontroli w gabinecie lekarskim, bowiem dokonane poronienie nie przyniesie żadnych niepokojących objawów. Jak pokazują statystyki, coraz szersze grono kobiet doświadcza poronienia i musi zmierzyć się samodzielnie z trudnymi do zniesienia emocjami. Utrata ciąży to szczególny ciężar, który dotyka całą rodzinę. Mimo rosnącego zainteresowania zdrowiem prokreacyjnym i psychicznym wśród społeczeństwa, temat pożegnania z nienarodzonym dzieckiem jest wciąż bardzo kłopotliwy.
To tragedia, którą każdy z nas ma prawo przeżyć na swój sposób i w zgodzie z własnymi potrzebami. Część rodzin będzie wymagać wsparcia specjalistów zdrowia psychicznego, a część poradzi sobie z ostoją w postaci najbliższych. Znajdą się również osoby, które nie będą chciały z nikim dzielić się swoją sytuacją.
Każdy z tych wariantów jest naturalny i dostosowany do możliwości oraz mechanizmów adaptacyjnych konkretnej pary. Najważniejsze dla niej w tym okresie jest poczucie bezpieczeństwa oraz przyzwolenie na przeżywanie (lub odcięcie) wielu skrajnych emocji.
Etapy żałoby:
- zaprzeczenie, wyparcie (czasem towarzyszy otępienie poznawcze)
- gniew, bunt oraz złość
- poszukiwanie rozwiązań, dezorganizacja życia
- przygnębienie, smutek
- adaptacja do nowej sytuacji.
Jedną z największych trudności w przeżywaniu poronienia jest głębokie poczucie
winy. Rodzice po stracie nienarodzonego dziecka wielokrotnie próbują znaleźć
odpowiedź, dlaczego tak się stało i akurat ich wyczekane potomstwo nie mogło
dotrwać do dnia porodu.
To bardzo złożony etap, bowiem para potrzebuje logicznego wytłumaczenia na zaistniałą sytuację, a postawienie jasnej diagnozy z
przyczyną bywa niemożliwe. Takie położenie generuje dodatkowe napięcie oraz może pogłębiać rozpacz, ponieważ pary biorą odpowiedzialność za niepowodzenie położnicze na siebie.
To jest fizjologiczna reakcja na silny stres i stratę ukochanej osoby, nawet jeżeli rodzice nie zdążyli jej poznać.
Warto pozwolić sobie na przeżycie wszystkich emocji, nie zaprzeczać im, ale przyjąć i zaakceptować. Leczenie traumy związanej z pożegnaniem nienarodzonego dziecka może mieć miejsce tylko wtedy, gdy para przepracuje wszystkie negatywne emocje i pozwoli na poszczególne etapy żałoby.
Pomocne w tym czasie będą:
- gromadzenie pamiątek po dziecku (np. pierwsze USG, karta ciąży, pozytywny
test ciążowy), - mówienie o nienarodzonym tak, jakby był pełnoprawnym członkiem rodziny,
używając imienia wybranego przez parę, - sporządzenie pochówku dla dziecka, nawet gdy strata nastąpiła na wczesnym
etapie ciąży, - napisanie listu pożegnalnego do utraconego dziecka,
- wsparcie specjalisty z zakresu zdrowia psychicznego.
Należy zaznaczyć w tym miejscu, iż zakończenie żałoby nie jest wyrazem zapomnienia o dziecku lub niedostatecznego zaangażowania ze strony rodziców. To
naturalny proces, który prowadzi do zdrowienia pary i świadczy o akceptacji stanu faktycznego. Kiedy rany są zaleczone, para jest gotowa, by mówić o śmierci swojego dziecka oraz przyjąć kolejnego członka rodziny. Co ważne, tylko pełne pożegnanie pierwszego potomka będzie adaptacyjnym sposobem radzenia sobie ze stratą. Kolejna ciąża lub starania o nią powinny być dostosowane do indywidualnych potrzeb kobiety i jej partnera, bowiem każde dziecko ma prawo do swojej historii i oddzielnego miejsca w sercu rodziców.